Nieuczciwy zleceniodawca

Raz · Od: 2009.01.13 Posty: 43 Skąd: Krak

Nie wiem jak często się to zdarza ale mam tego typu problem:
Jakiś czas temu zgłosiła się do mnie klientka ze zleceniem na 2 logotypy, zlecenie wykonałem bardzo szybko i bardzo tanio. Kobieta była krótko mówiąc, zadowolona z projektu, niestety kiedy sprawa została z mojej strony zakończona klientka miga się od zapłaty, niestety nie popisaliśmy umowy. Moje pytanie jest następujące - czy mogę jej prawnie zabronić wykorzystania tych projektów i postraszyć sądem w tej kwestii? Już nie chodzi mi o pieniądze ale o jakieś podstawowe zasady uczciwości. Może ktoś miał jakieś podobne doświadczenia i mógłby coś doradzić?

adamk · Od: 2008.10.17 Posty: 39

Nigdy nic bez umowy, choćby nie wiem jak druga osoba się przymilała, to diabeł wychodzi z wielu z nich, gdy wspomni się o pieniądzach. Nigdy tanio i szybko, bo klient wtedy nie szanuje ani projektanta, ani samego projektu.
Sądem zawsze możesz postraszyć, ale najlepiej bardzo konkretnie - napisać ładne "ostateczne wezwanie do zapłaty", wysłać poleconym na jej adres. Wypisać, że po przekroczeniu tego terminu sprawa zostanie skierowana do konkretnego sądu, wpisać dużą karę za przekroczenie terminu ostatecznej zapłaty i że koszty postępowania sądowego itp spadną na nią.
Jak zrobisz to profesjonalnie to może zapłaci. Jak nie zapłaci to marne szanse w sądzie na załatwienie sprawy od ręki, bo nie masz umowy.

dalej

czy mogę jej prawnie zabronić wykorzystania tych projektów i postraszyć sądem w tej kwestii?

Możesz.
To twoje. Nie ma umowy - nie ma przekazania praw autorskich. Znajdź dobrą kancelarię a wyciągnie z niej grubą kasę.

Raz · Od: 2009.01.13 Posty: 43 Skąd: Krak

Dziękuję za obie rady - siłą rzeczy wychodzę z założenia, że człowiek na błędach się uczy. Ale właśnie za tego typu, czyli konkretne, rady lubię to forum.
Swoją drogą pierwszy raz zdarza mi się taka sytuacja.

dalej

Za notariusza zapłacisz 50-100zł. Możesz też wydrukować screen nielegalnego wykorzystywania twojego dzieła, pendrivik z rzutem też nie zaszkodzi, wrzucić co koperty i wysłać do siebie samego poleconym - nie otwierać go przed przekazaniem jako dowód w sprawie.

EDi · moderator* Od: 2004.10.26 Posty: 4429 Skąd: Moryń

To polecony tak w Polsce działa? Jest na to jakiś przepis?

dalej

Stanowi jakiś dowód. Notariusz lepszy, i tak mojej koleżance doradziła kancelaria która wywalczyła dla niej kasę od nieuczciwej agencji.
Zaklepała u notariusza dowód że jej praca jest bezprawnie wykorzystana, a dodatkowo, za radą prawnika, wysłała do siebie poleconym wydruk screenu ze strony www.

Dawrsieg · weteran Od: 2006.05.15 Posty: 1823 Skąd: Poznon/Bstok

pomysl z poleconym musze powiedziec ze oryginalny, ale serio - notariusz, notariusz i notariusz. pamietacie akcje z kolesiem co - o ile mnie pamiec nie myli - robil seriws dla gierki "Saints Row" i zleceniodawca go probowal "wyru***"? jak im doslal dokument od notariusza to wszystko sie wyprostowalo w trybie ekspresowym.

KiRi · Od: 2007.03.06 Posty: 140

Odnośnie Sain-Row:

http://misz.net/?p=363

http://misz.net/?p=714

misz · Od: 2004.08.16 Posty: 58 Skąd: Warszawa

"jakiś koleś" możne doradzić stanowczość, jeśli faktycznie klient użył twojego projektu i podciągniesz to pod plagiat możesz żądać 3 krotności wartości projektu wg prawa. To wcale nie jest czasem trudne, wystarczą mocne dowody potwierdzone notarialnie i stanowczość. Na 99% na początku zostaniesz wykpiony, potem najpewniej zaproponują śmieszną kasę, a potem zaczynają mięknąć. choć niestety nie jest to regułą:

http://forum.webesteem.pl/viewtopic.php?t=4502&highlight=misz

jeszcze odnośnie plagiatu i wydębienia kasy, np. 7 dni starczy na "anglika":

http://misz.net/?p=371
http://misz.net/?p=432